Ponieważ ostatnio nic nowego nie uszyłam (chociaż przymierzam się od dłuższego czasu, a lista zamówień rośnie), chciałabym pochwalić się moimi starszymi „dziełami”.
To kocyk – albo raczej kołderka – z kolorowej bawełny i polaru minky.
Ponieważ kocyk się spodobał musiałam powtórzyć ten wyczyn i wyczarować drugi, tym razem bardzo słodki i różowy.
Pewnie doświadczonej krawcowej poszłoby to szybciej i zgrabniej, ale jestem zadowolona z efektu końcowego.
I jeszcze parę zdjęć kolorowych kocyków wykonanych parę miesięcy później.