Dzisiejszy wpis miałam zatytułować „Mix media art journal”, ale nie wiem, czy mój twór zasługuje na taki długi tytuł. Jest to okładka art journala, do którego się przymierzam.
Powyżej przedstawiam przód, a poniżej tył pracy wykonanej w tajemniczo brzmiącej technice „mix media”…
Na zwykłą, trochę błyszczącą okładkę zeszytu A4 nałożyłam podkład własnej roboty (uproszczona wersja receptury znalezionej na internecie – klej, farba akrylowa, woda i zasypka dla dzieci), nakleiłam elementy wycięte na moim wspaniałym ploterze – trybiki i literki i zamalowałam wszystko jeszcze raz moim preparatem. Literki wycinałam potrójnie i sklejałam trzy warstwy ze sobą, żeby były bardziej wypukłe. Całość pokolorowałam żelowymi kredkami, rozcierając je delikatnie, zwłaszcza przy krawędziach wycinanek. Na to srebrna farba, cienką warstwą, a na koniec lakier.
Lakier na zeszycie jeszcze dosycha…
To moja druga przymiarka do mix mediów. Pierwsza była wykonywana kompletnie na żywioł, ze skrapków wyciętych przy innej okazji, koronki i naklejanych ozdób. Byłam po prostu ciekawa, co z tego wyjdzie. A to właśnie moje pierwsze podejście do tej techniki:
Nie zniechęcam się i będę próbować dalej. To co jest najlepsze w tej technice, to możliwość eksperymentowania, łączenia różnych elementów i wykorzystania rozmaitych materiałów (niekoniecznie przeznaczonych do tego celu).
Permalink
Cudne! Czekam na wnętrze zeszytu- okładka jest bardzo ładna